10-letnia Emilka po śmierci ojca trafia pod opiekę krewnych ze strony
dawno zmarłej matki. Jej ciotki i wujkowie nie akceptowali małżeństwa
Julki, nie utrzymywali kontaktu z nią i jej rodziną, dlatego praktycznie
nie znają Emilki. Samotna, wrażliwa dziewczynka trafia na farmę Srebrny Nów, zarządzaną
przez apodyktyczną ciotkę Elżbietę. Jednak Emilka okazuje się istotką
charakterną, buntowniczą, o jasno sprecyzowanych poglądach na wiele
spraw. Mówi wprost, to co myśli, czym nie raz naraża się opiekunkom.
Trudno jej się odnaleźć w nowym domu. Zrozumienie i ciepło znajduje u
łagodnej ciotki Laury, a w kuzynie Jimmym - pokrewną artystyczną duszę. Laura stara się choć trochę umilić życie dziewczynce i złagodzić surowe metody wychowawcze Elżbiety, a Jimmy staje się partnerem do rozmów o poezji czy literaturze.Stopniowo Emilka znajduje przyjaciół wśród rówieśników, poznaje mieszkańców okolicy i ich historie. Z pełną szczerością opisuje ich w swoim pamiętniku, nie szczędząc słów krytyki.
Powieść pełna
jest magii, a Emilka została obdarzona przez Autorkę bujną wyobraźnią.
Jednak z kart książki wyłaniają się bohaterowie z krwi i kości, daleko
im do ideałów.
Przyznam, że do tej pory nie znałam tego cyklu, a
nazwisko Montgomery kojarzyło mi się z Anią z Zielonego Wzgórza i
Błękitnym Zamkiem. Czytając "Emilkę..." nie uniknęłam porównywania jej z
Anią. Jednak obie postacie tak różnią się między sobą, że warto
traktować je zupełnie odrębnie. Na pewno powieść o Emilce jest mniej
cukierkowa, romantyczna, za to zdecydowanie bardziej realistyczna. I choć Ania jest zdecydowanie bardziej znana i darzona wielkim sentymentem, warto też zaprzyjaźnić się z czarnowłosą Emilką:)
Mam tą książkę na półce od kilku lat i jakoś nie mogę się za nią zabrać, bo zawsze mam coś innego do przeczytania:/
OdpowiedzUsuńPierwszą i drugą część o przygodach Emilki posiadam i czytałam (dobre dziesięć lat temu...) i zawsze miło ją wspominam. Miała na mnie bardzo duży wpływ, bo czytałam ją będąc mniej więcej w wieku głównej bohaterki :) Co do porównywania - moja przygoda z Anią skończyła się na dziesiątej stronie pierwszego tomu i niestety nie miałam okazji poznać bardziej znanej z dziewcząt... Może kiedyś.
OdpowiedzUsuńJa z książek tej autorki znam tylko Kilmeny i pierwszy tom przygód Ani Shirley. Widzę, że warto poznać także Emilkę. Chyba nawet ostatnio pojawiły się nowe wydania tych książek, więc może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńKsiążka mojego dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuń