poniedziałek, 8 sierpnia 2011

"Komediantka" - Władysław St. Reymont


Reymontowa "Komediantka" opiera się na dwóch filarach. Pierwszym jest historia Janki - zbuntowanej dziewczyny, która ucieka z domu, aby dołączyć do trupy teatralnej. Niestety były to czasy, wybór aktorstwa był najgłupszą z możliwych decyzji życiowych. Możemy więc towarzyszyć jej w przemianie z przyzwoitej dziewczyny w komediantkę, co w tym przypadku oznacza nie tylko zawód, ale znalezienie się niemal poza nawiasem społeczeństwa. Ten wątek, to całkiem udana próba powieści psychologicznej, z elementami...hmm... determinizmu biologicznego. Jeśli zmienić scenerię (z aktorskiej np. na światek modelingu) historia niebezpieczeństw czyhających na młode idealistyczne osoby, wyda się wciąż aktualna. Przy czym nie chodzi tutaj tylko o naiwnośc bohaterki, bardziej o przekonanie, że jako jedynej uda jej się zmienić system i panujące w nim reguły gry.
Główną zaletą była dla mnie jednak warstwa obyczajowa- po prostu cudowne opisy szalonego aktorskiego światka, aż by się prosiło, żeby je wystawić na scenie. Zresztą nie wzięły sie z powietrza, autor spędził jeden sezon wycierając kąty jako komediant w prowincjonalnym teatrze. I świetnie spożytkował te doświadczenia.
Polecam:).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz