piątek, 4 kwietnia 2014

"DOLINA TĘCZY" LUCY MAUD MONTGOMERY


Tytuł: Dolina Tęczy
Tytuł oryginału: Rainbow Valley
Autor: Lucy Maud Montgomery
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 284

"Dolina Tęczy" Lucy Maud Montgomery opowiada o przygodach dzieci Ani i Gilberta, a przede wszystkim o perypetiach nowo przybyłego do Glen St. Mary pastora Mereditha oraz jego czwórki przeuroczych dzieci. Podobnie jak w poprzedniej części Ani było mało, w tej jest jej jeszcze mniej. Występowała jedynie w roli matki, ale nie odniosłam takiego wrażenia, żeby to było wielką stratą dla powieści. Takie odczucia miałam po przeczytaniu poprzedniej książki. 
"Dolina Tęczy" siódma z kolei część serii zdecydowanie już nie jest o przygodach rudowłosej Ani Shirley, co prawda pojawia się sporadycznie, ale bohaterami tej książki jest  potomstwo Ani i Gilberta, aczkolwiek pierwsze skrzypce należą do pastora Mereditha i jego czwórki wspaniałych dzieci Flory, Jerrego, Karolka i Uny.
W Glen St. Mary dzieci Ani i Gilberta na miejsce do zabaw i spędzania wolnego czasu wybrali sobie przepiękną dolinę, położoną nieopodal Złotego Brzegu, którą nazwali "Doliną Tęczy". Tam spędzali większość wolnego czasu. Zaprzyjaźnili się z dziećmi nowo przybyłego pastora i zostali towarzyszami wspólnych zabaw. Wkrótce do gromadki dzieci dołączyła sierota Marysia Vance, która nieźle namieszała w główkach małych dzieci.
O dzieci z plebani nikt się nie troszczył i nie dbał. Ojciec ich, pastor Meredith był wdowcem, który całymi dniami chodził zamyślony i nieprzytomny, jakby bujał w obłokach i zupełnie nie interesował się sprawami życia codziennego. Większość czasu spędzał w swojej bibliotece na pisaniu niedzielnego kazania i czytaniu książek. Gospodynią na plebani była Marta, ciotka dzieci, ale ta bardziej interesowała się swoim kotem, aniżeli dziećmi. Marta uparcie nie chciała przyjąć kogokolwiek do pomocy w wychowywaniu dzieci i gospodarowaniu domem, uznając, że sama sobie doskonale daje radę, i tak oto dzieci pastora wychowywały się same. Dzieci były bardzo miłe, kochane i szczere. Każde inne na swój sposób. Jerry był rozmarzonym czarnowłosym chłopcem, beztroska, odważna Flora za najlepszego przyjaciela uznawała swojego koguta, marzycielska Una rzadko okazywała radość, a Karolek lubił kolekcjonować rozmaite żyjątka i owady. Na nieszczęście dzieci najczęstszym, oprócz Doliny Tęczy, miejscem ich zabaw był pobliski cmentarz ku zgorszeniu wszystkich mieszkańców Glen. Dzieci w ten sposób były bohaterami częstych skandali i wszyscy o nich mówili.
Książka jest sympatyczna, lekka i przyjemna w czytaniu, pełna niezwykłych i humorystycznych zdarzeń, wesołych i zabawnych historii, których głównymi sprawcami i bohaterami były dzieci pastora i potomstwo Ani i Gilberta.  Polecam serdecznie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz