Tytuł: Dolina Tęczy
Tytuł oryginału: Rainbow Valley
Autor: Lucy Maud Montgomery
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 284
"Dolina Tęczy" Lucy Maud Montgomery opowiada o przygodach dzieci
Ani i Gilberta, a przede wszystkim o perypetiach nowo przybyłego do Glen
St. Mary pastora Mereditha oraz jego czwórki przeuroczych dzieci.
Podobnie jak w poprzedniej części Ani było mało, w tej jest jej jeszcze
mniej. Występowała jedynie w roli matki, ale nie odniosłam takiego
wrażenia, żeby to było wielką stratą dla powieści. Takie odczucia
miałam po przeczytaniu poprzedniej książki.
"Dolina Tęczy" siódma z kolei część serii zdecydowanie już nie
jest o przygodach rudowłosej Ani Shirley, co prawda pojawia się
sporadycznie, ale bohaterami tej książki jest potomstwo Ani i Gilberta,
aczkolwiek pierwsze skrzypce należą do pastora Mereditha i jego czwórki
wspaniałych dzieci Flory, Jerrego, Karolka i Uny.
W Glen St. Mary dzieci Ani i Gilberta na miejsce do zabaw i spędzania
wolnego czasu wybrali sobie przepiękną dolinę, położoną nieopodal
Złotego Brzegu, którą nazwali "Doliną Tęczy". Tam spędzali większość
wolnego czasu. Zaprzyjaźnili się z dziećmi nowo przybyłego pastora i
zostali towarzyszami wspólnych zabaw. Wkrótce do gromadki dzieci
dołączyła sierota Marysia Vance, która nieźle namieszała w główkach
małych dzieci.
O dzieci z plebani nikt się nie troszczył i nie dbał. Ojciec ich, pastor
Meredith był wdowcem, który całymi dniami chodził zamyślony i
nieprzytomny, jakby bujał w obłokach i zupełnie nie interesował się
sprawami życia codziennego. Większość czasu spędzał w swojej bibliotece
na pisaniu niedzielnego kazania i czytaniu książek. Gospodynią na
plebani była Marta, ciotka dzieci, ale ta bardziej interesowała się
swoim kotem, aniżeli dziećmi. Marta uparcie nie chciała przyjąć
kogokolwiek do pomocy w wychowywaniu dzieci i gospodarowaniu domem,
uznając, że sama sobie doskonale daje radę, i tak oto dzieci pastora
wychowywały się same. Dzieci były bardzo miłe, kochane i szczere. Każde
inne na swój sposób. Jerry był rozmarzonym czarnowłosym chłopcem,
beztroska, odważna Flora za najlepszego przyjaciela uznawała swojego
koguta, marzycielska Una rzadko okazywała radość, a Karolek lubił
kolekcjonować rozmaite żyjątka i owady. Na nieszczęście dzieci
najczęstszym, oprócz Doliny Tęczy, miejscem ich zabaw był pobliski
cmentarz ku zgorszeniu wszystkich mieszkańców Glen. Dzieci w ten sposób
były bohaterami częstych skandali i wszyscy o nich mówili.
Książka jest sympatyczna, lekka i przyjemna w czytaniu, pełna
niezwykłych i humorystycznych zdarzeń, wesołych i zabawnych historii,
których głównymi sprawcami i bohaterami były dzieci pastora i potomstwo
Ani i Gilberta. Polecam serdecznie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz