Tytułowa bohaterka-Małgorzata Gautier, nazywana damą kameliową za
sprawą kwiatów, które nosi, jest paryską kurtyzaną. Wiedzie dostatnie,
wystawne życie dzięki utrzymującym ją kochankom
gotowym spełnić każdą jej zachciankę. W pięknej kobiecie zakochuje się
Armand, początkowo zupełnie obojętny Małgorzacie, jednak potem obiekt
jej prawdziwej i wielkiej miłości. Na drodze ku szczęściu młodych stają
różne przeszkody, począwszy od zazdrości i profesji Małgorzaty,
skończywszy na jej śmiertelnej chorobie. Armand okazuje się niewystarczająco majętny, by utrzymywać damę swojego serca na poziomie, do jakiego jest przyzwyczajona. Kochankowie rozstają się w gniewie, nieświadomi, że śmierć nie pozwoli im się już spotkać. Małgorzata, piękność, o której względy zabiegali zamożni paryżanie, umiera w nędzy i zapomnieniu. Gorzkie i smutne są przemyślenia kobiety o ty, że będąc piękną i zdrową nie narzekała na brak zainteresowania, jednak w chorobie zapomnieli o niej wszyscy...Tym właśnie zdobył jej serce Armand: gdy zobaczył ją plującą krwią nie uciekł, lecz ze łzami w oczach trzymał za rękę...
Powieść nie zachwyciła mnie. Bohaterowie irytowali swą próżnością, pustotą i naiwnością. Akcja jest skonstruowana bardzo prosto, rozpoczyna się w mieszkaniu zmarłem Małgorzaty, gdzie trwa licytacja pozostałego majątku, aby spłacić długi, jakie pozostały po kobiecie. Jednym z uczestników jest Autor-pierwszy narrator, który nabywa książkę z tajemniczą dedykacją. Okazuje się, że był to prezent od Armanda, który odnajduje Autora z prośbą o odsprzedanie mu cennej pamiątki. I tu czytelnik cofa się w czasie, rozpoczyna się opowieść, której narratorem pierwszoosobowym jest Armand. Jednak mężczyzna skupia się na takich szczegółach każdej scenki, że czytelnik może poczuć się znudzony.
Tłem
historii miłosnej jest XIX wieczny Paryż i jego mieszkańcy pochodzący z
wyższych sfer. Sam Armand ukończył prawo, jednak nigdy nie pracował,
żyje z renty wypłacanej przez ojca i tak naprawdę spędza dni na
przyjemnostkach i dumaniu nad wyimaginowanymi problemami...Autor
sportretował społeczeństwo dość pobieżnie, schematycznie i w sposób
budzący we mnie niechęć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz