niedziela, 1 lutego 2015

Ch. Dickens - "Mała Dorrit"

Tytuł oryginalny – Little Dorrit
Ilość stron – 938
Wydawnictwo – Czytelnik
Rok wydania – 1983
Przekład – Wacława Komornicka
Moja ocena – 710

Nie pałam jakaś wielką namiętnością do prozy Dickensa, ale cenię jego pisarstwo i od czasu do czasu lubię po nie sięgnąć (chociaż moje serce już zawsze będzie należało do Thackeray’a).
Tym razem wybór padł na Małą Dorrit. Dwutomowe dzieło opowiada historię młodej dziewczyny urodzonej w więzieniu, dokąd jej biedny a czcigodny ojciec został wtrącony za długi. W chwili, gdy rozpoczyna się akcja, tytułowa Mała Dorrit ma niewiele ponad dwadzieścia lat, ale wrodzona delikatność sprawia, że wszyscy biorą ją za młodszą. Jednak ta niepozorna dziewuszka tak naprawdę sama jedna opiekuje się całą rodziną: ojcem, stryjem, bratem-nieudacznikiem i siostrą. Reszta familii Dorritów to doprawdy rzadki i imponujący mix życiowej niezaradności połączonej z przesadnym mniemaniem o sobie. Punkt zwrotny utworu stanowi dzień, kiedy w domu jednej z zatrudniających Amy dam (Mała Dorrit jest szwaczką), dziewczyna poznaje jej syna, Artura. Zaintrygowany nieznajomą mężczyzna śledzi ją, a następnie poznaje historię jej rodziny. Między nim a Amy stopniowo rodzi się coraz większa zażyłość.

Całość do przeczytania na moim blogu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz