piątek, 6 lutego 2015

"Pollyanna" C.H.Porter

11-letnia Pollyanna po śmierci ojca, ostatniego członka jej najbliższej rodziny, trafia pod opiekę surowej, oschłej, samotnej ciotki Polly. Ciotka zgodziła się przyjąć siostrzenicę pod swój dach jedynie z obowiązku, gdyż nie może do tej pory siostrze mezaliansu jaki popełniła kilkanaście lat temu. Dziewczynka jest wyjątkową optymistką, widzi w każdej rzeczy coś pozytywnego, prowadzi swoistą grę w radość, której uczy kolejne osoby. Gdy Pollyanna ulega groźnemu wypadkowi okazuje się, że nauczyła szczęścia wielu mieszkańców miasteczka. Nawet kamienne serce ciotki Polly wreszcie mięknie, a w kobiecie budzą się dawno uśpione uczucia.
Wspaniała, pełna radości, optymizmu powieść! Lektura wręcz zaraża pogodnym patrzeniem na świat!
Przy okazji przygód Pollyanny czytelnik poznaje również niuanse życia w małym amerykańskim miasteczku na początku XXw. Plotki, intrygi, obłuda-to codzienność. Jakże bulwersujące, a jednak aktualne także dziś zachowanie pań z Opieki, które wolą przekazać datki na biedne dzieci z Indii niż zaopiekować się lokalnym sierotą, bo wysokość darowizny będzie lepiej wyglądała w sprawozdaniach...
Mimo, że z założenia to powieść dla dorastających panienek, także dorosła czytelniczka spędzi nad nią przemiło czas i da się porwać radości, by zapomnieć o szarej rzeczywistości:)

3 komentarze:

  1. Gdy czytałam tę serię za pierwszym razem miałam chyba 7-8 lat, a potem jeszcze kilka razy do niej wracałam i pewnie jeszcze powrócę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Już od dawna chcę przeczytać tą książkę, chociaż odkładam ją ze względu na to, iż czytałam wiele sprzecznych recenzji :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam jakiś czas temu i moim zdaniem była raczej przeciętna :/

    http://recenzjemysterieux.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń