O „Wielkim tygodniu” Jerzego Andrzejewskiego słyszałam, a przy okazji Wielkanocy postanowiłam też przeczytać. Przyznam szczerze, że lektura ta mnie zaskoczyła. Przygnębiła i zaskoczyła.
Tematem tego dłuższego opowiadania jest spotkanie dwojga przyjaciół Jana i Ireny w wielkim tygodniu czwartego roku wojny. Jan jest Polakiem-katolikiem, którego życie mimo wojny toczy się normalnie. Wokół wszędzie nieszczęścia, a Jan codziennie wyrusza do pracy, a potem wraca do swojej młodej żony. Właśnie spodziewają się dziecka.
Irena natomiast pochodzi z rodziny inteligenckiej z korzeniami semickimi. Przed wojną czuła się po prostu Polką. Nigdy nie uważała się za żydówkę. Wojna drastycznie zmieniła jej perspektywę. Irena się zmieniła, bo zmienili się ludzie wokół niej.
Dalszy ciąg recenzji, na moim blogu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz