Zmartwychwstanie, Lew Tołstoj, tłumaczenie Wacław Rogowicz, ZIELONA SOWA 2010
Jakoś uczepiłam się tego Tołstoja, ale to dlatego, że naprawdę mnie wciągnął, jest coś takiego w jego literaturze, co pozwala zagłębić się spokojnie w jego powieść, jak w stary, wysłużony, ale niezmiernie wygodny fotel. "Zmartwychwstanie" mimo dość nagminnego tonu moralizatorskiego w podtekstach, też mnie właściwie nie zawiodło. Książka wydana po raz pierwszy w 1899 r., czyli jeszcze w XIX wieku była pierwszą powieścią po 25 latach "milczenia" (w ym okresie wydawał jedynie krótsze formy prozatorskie) i oczywiście z niecierpliwością oczekiwaną. Ba, sam pisarz stwierdził, że lepszą niż "Wojna i pokój" czy "Anna Karenina", no mogłabym się tu z nim pokłócić.
c.d. SMIETANKA LITERACKA
Nie słyszałem o tej książce, a przecież autor taki zasłużony. Z pewnością kiedyś sięgnę...:-)
OdpowiedzUsuńJa też nie słyszałam nim nie "wzięłam się" porządnie za jego twórczość
OdpowiedzUsuń:)