sobota, 14 stycznia 2012

Elizabeth Gaskell. Północ i południe.


Wydane przez
Wydawnictwo Świat Książki

Z porównywaniem książek do innych książek jest zawsze problem. Na okładce powieści "Północ i południe" podsunięto aż trzy skojarzenia. Gdybym miała zatrzymać się na przywołanym nazwisku Jane Austen nigdy, przenigdy nie sięgnęłabym po książkę Gaskell. To, iż na okładce pojawia się nazwieko sióstr Bronte zrobiło mi nadzieję na dobrą literaturę, a ukryte na tyle książki hasło o podobieństwo do "Ziemi obiecanej" zapewniło o trafieniu w dziesiątkę w doborze lektury.

Margaret Hale, córka pastora i mającej pretensje do lepszego życia kobiety, dorasta w Helston, niewielkiej, nieco sennej i cudownie naturalnej mieścinie na południu Anglii. Skutkiem decyzji głowy rodziny życie Margaret zmienia się - wraz z rodzicami przeprowadza się na północ, do fabrycznego Milton.

Nowe miejsce, nowe obyczaje, a także nowe obowiązki i nowi znajomi. Dziewczyna ze zdumieniem dostrzega jak wielki rozdźwięk istnieje między robotnikami a fabrykantami, jak bardzo jedna grupa nie pojmuje interesów drugiej.  Margaret, mając okazję znać przedstawicieli obydwu grup przechodzi błyskawiczny kurs życia w północnej części kraju, a osobiste tragedie czynią ją dojrzalszą i odporniejszą na panującą w salonach londyńskich dam.

Poddałam się urokowi dziewiętnastowiecznej Anglii, świata już minionego, który rządził się konwenansami, świata pełnego emocji, w którym słowo wiele znaczyło, a namiętności ukrywały się pod panieńskimi rumieńcami.

Doskonała lektura:-)

P.S. To dopiero moja druga lektura; aż mi wstyd.

2 komentarze:

  1. No tak aż bije XIX w, wiekiem węgla i stali, szybkiego rozwoju kosztem najbiedniejszych, warstwy robotników, interesująca książka.

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo lubię takie 'klimaty',także chętnie sięgnę po ta książkę.Już samo wspomnienie o Jane Austen jest wystarczająco zachęcające :)

    OdpowiedzUsuń