Tym razem klasyka dla dzieci. Powieść po raz pierwszy została wydana w 1919 roku, a ze względu na swą popularność i sympatycznego pluszowego misia porównywana jest z Kubusiem Puchatkiem. Ja jednak z Autorką i misiem zetknęłam się po raz pierwszy.
Miś Niedźwiedzki przyszedł na świat spod ręki zdolnej krawcowej we
Lwowie tuż przed wybuchem I wojny światowej. Ma poczucie misji, by nieść
w świat dobro i swą obecnością dawać ludziom radość. Trafia do rodziny
Hali i Stasia. Jednak wybuch wojny rzuca Misia w różne zakątki Europy.
Wędruje z żołnierzami, trafia na front, poznaje marszałka Piłsudskiego.
Dostrzega bezsens wojny i cierpienia ludzi. Swym uśmiechem zyskuje
sympatię zarówno bohaterów powieści, jak i czytelników:)
Oczywiście Autorka nie uniknęła zawarcia w książce dużej dawki patriotyzmu. Patrząc z perspektywy czasu można polemizować z przedstawionymi w powieści poglądami czy uprzedzeniami dotyczącymi przedstawicieli innych narodów.
Książka
napisana jest dość oschłym językiem. Niewiele w nim przymiotników,
zdania są krótkie, konkretne, reporterskie. Opowieść uboga jest w
dłuższe, barwne opisy, momentami akcja jest tak skracana, że chwilę
zajmuje, żeby się zorientować, co się wydarzyło. Jednak może stać się
doskonałym pretekstem do rozmów z dzieckiem o I wojnie i do poznania
historii tego okresu, pomijanego w dziecięcej literaturze.
Dużym
plusem jest bardzo ładne wydanie-twrada okładka, kwadratowy format,
kolorowe ilustracje prawie na każdej stronie, dość duża i wygodna w
czytaniu czcionka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz