poniedziałek, 21 marca 2011

"Emancypantki"- Bolesław Prus


Gdy je zaczynałam, "Emancypantki" zrobiły na mnie doskonałe wrażenie. Taka energetyczna lektura, pełna barwnych bohaterek (i bohaterów), osadzona w klimatycznym miejscu, bo na prestiżowej warszawskiej pensji. Czytałam z zaciekawieniem o szkole, trzymanej żelazną ręka pani Latter, sympatycznych, rozbieganych wychowankach, uroczych damach klasowych, na czele z główną bohaterką - Madzią Brzeską, a w tle podglądałam scenki z Warszawy lat 70-tych XIX wieku. Stolica aż kipiała wówczas od wielkich idei- pozytywizmu, emancypacji kobiet, zainteresowaniem cieszyły się również nowe ruchy para-religijne, w tym spirytyzm (nader podobny do współczesnego nam New Age), który miał być trzecią drogą między religią chrześcijańską, a naukowym materializmem. Podziwiałam mistrzostwo Prusa w budowaniu postaci. Ciąg dalszy TUTAJ.

2 komentarze:

  1. Ha, kiedyś zaczęłam i utknęłam - chyba czas ją przeczytać w całości! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Maniaczytania- myślę, że da się to zobić, zwłaszcza, ze początek najciekawszy (nie tylko w mojej opinii).

    OdpowiedzUsuń