Tłumaczenie: Magdalena Hume
Wydawnictwo: MG
Stron: 525
Wydawnictwo: MG
Stron: 525
Klasyka
angielska, szczególnie ta dziewiętnastowieczna, to klimat, w którym czuję się
najlepiej. Żaden ze mnie wielki znawca, ja po prostu z każdą książką zakochuję
się coraz bardziej w tej literaturze. Gdy w blogosferze zaczęły się pojawiać
recenzje Lokatorki Wildfell Hall (jak głosi okładka: "Nigdy dotąd
niewydawana w Polsce powieść Anne Bronte!"), to po prostu wiedziałam, że
muszę tę książkę przeczytać. A ponieważ recenzje były przeważnie pozytywne, a
oceny wysokie, to miałam ogromne oczekiwania. Już na wstępie mogę szczerze
przyznać, że książka Anne Bronte przeszła wszelkie moje oczekiwania! I chyba
póki co będzie to moja ulubiona siostra-pisarka z klanu Bronte (co prawda
narazie przeczytałam tylko Wichrowe wzgórza Emily Bronte i Dziwne
losy Jane Eyre Charlotte Bronte), a w moim osobistym rankingu stać będzie
nawet wyżej niż Jane Austen.
Lokatorka
Wildfell Hall to historia
niezwykłej kobiety, która postanowiła zawalczyć o siebie i przeciwstawić się
narzuconym odgórnie zwyczajom i normom, co w ówczesnym jej świecie było próbą
niemal samobójczą. Czytelnik początkowo poznaje całą historię z perspektywy
Gilberta Markhama - młodego, trochę zbuntownego mężczyzny, który zostaje
zauroczony przez nową, tajemniczą lokatorkę starego dworu. Helen Graham budzi w
miasteczku wiele negatywnych emocji, gdyż nie zależy jej na integracji czy
uznaniu mieszkańców. Broni własnej prywatności. Staje się w końcu ofiarą
pomówień i niesprawiedliwych oskarżeń. A stający w jej obronie Gilbert sam doznaje
chwili zwątpienia w kobietę. Mimo wszystko postanawia ona zaufać mężczyźnie i
pozwala poznać swoją przeszłość - daje mu do przeczytania własny dziennik,
którego dokładne przytoczenie stanowi mniej więcej połowę książki.
Dziennik
Helen przenosi czytelnika o kilka lat wcześniej, gdy kobieta była jeszcze panną
na wydaniu. Opisuje ona starania konkurentów o jej rękę, miłość do pana
Huntingdona oraz wszystkie konsekwencje wynikające z przyjęcia oświadczyn.
Początkowe zakochanie i zaślepienie staje się w obliczu rzeczywistości
prawdziwym dramatem tej wcześniej silnej i pewnej siebie damy. Ostatecznie
podejmuje ona najtrudniejszą decyzję - walkę. Walkę o lepsze jutro dla siebie i
swojego syna.
[Całość przeczytacie na moim blogu.]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz