czwartek, 11 października 2012

Myszy i ludzie - John Steinbeck

Jakoś nigdy wcześniej nie miałam okazji, żeby sięgnąć po "Myszy i ludzie". Oczywiście coś tam o niej słyszałam, kojarzę, że widziałam fragmentu filmu. Po tym, jak jakiś czas temu przeczytałam pierwszą dla mnie powieść Steinbecka - "Na wschód od Edenu" wiedziałam jednak, że i na tą przyjdzie kolej, bo marzy mi się przeczytanie wszystkich jego dzieł. Moją chęć poznania losów Lenniego i George'a wzmogła jeszcze przeczytana na początku tego roku książka "Dallas '63" Stephena Kinga - ci, którzy mają ją już za sobą, wiedzą, jak istotną rolę odgrywa w niej właśnie nowela noblisty.

Bardzo chciałam ją przeczytać przed końcem drugiego roku wyzwania - i z czytaniem zdążyłam, owszem, ale z recenzją już nie.

Cóż można o niej napisać, gdy pewnie wszystko już napisane zostało przez mądrzejszych ode mnie? Kultowa dla Amerykanów, obowiązkowa lektura dla wszystkich, którzy chcą poznać amerykańską kulturę. To taka przypowieść o ludziach, ludziach, którzy poobijani przez los, doświadczeni kryzysem i niemożnością znalezienia pracy, odnajdują w relacji między sobą jakąś zagubioną część człowieczeństwa, jakieś ludzkie odruchy. Marzą o lepszym życiu, choć, świadomie bądź podskórnie czują, że nie jest to możliwe.

To opowieść o tym, jak w okrutnym czasie, w świecie pełnym podejrzeń, myślenia tylko o sobie, pełnym ludzi o złych intencjach, przeżyć i znaleźć coś, co pozwoli wyrwać się z marazmu. Czy jednak to się uda? Czy ludzie są z góry skazani na swój los i nie mogą nic zrobić, żeby go zmienić?

Tym razem nie będę streszczać fabuły - większość pewnie zna, a ja nie będę potrzebowała sobie jej przypomnieć - to książka z gatunku tych, które zostają w pamięci. To kolejna taka książka tego autora - cieszę się ogromnie, że tyle jeszcze jego utworów przede mną i żałuję odrobinę, że dopiero niedawno go dla siebie odkryłam.

3 komentarze:

  1. Tytuł coś mi mówi, ale tak naprawdę niewiele...czas to zmienić :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mizerna bardzo ta recenzja. Widać że autorka recenzji nie wie za bardzo co sądzi o tej książce. Ale chwała za to, że wogule pisze.

    OdpowiedzUsuń
  3. Panie anonimowy,widać,że pisząc komentarz zapomniał Pan zajrzeć do słownika - widać,że autor nie wie za bardzo jak sie pisze w ogóle.Co nie co muszę się jednak przyznać,iż uważam,że recenzja ta napisana jest dość chaotycznie.

    OdpowiedzUsuń