niedziela, 3 kwietnia 2011

Portret Doriana Graya Oskar Wilde

Ta powstała pod koniec XIX wieku powieść opisywana jest jako wyraz poglądów autora na sztukę. "Nie ma książek moralnych lub niemoralnych. Są tylko książki dobrze napisane i źle napisane" te słowa wypowiada jeden z bohaterów powieści. Wilde jest zwolennikiem popularnej w jego czasach koncepcji „sztuki dla sztuki”, czyli sztuki nie zaprzęgniętej w służbie jakiejkolwiek idei, czy też co gorsza sztuki służącej celom zarobkowym. Pisanie jest dla niego przeżyciem estetycznym wynikającym z potrzeby tworzenia piękna. Sztuka ma być niczym nieskrępowana i wolna, nie podlegająca nakazom, zakazom i wzorcom. Nie mogę jednak oprzeć się wrażeniu, że „Portret Doriana Graya” to coś więcej niż tylko artystyczny manifest autora. Coś więcej także niż wyraz jego homoseksualnych upodobań (dość zresztą zakamuflowanych; to co raziło, czy szokowało czytelnika sprzed ponad stu lat jest dla nas niewinnym opisem uczuć nieco tylko odbiegających od „normy”, jeśli można mówić o normach w kwestii uczuć). Dla mnie powieść jest przede wszystkim o tkwiących w każdym z nas demonach zła oraz o cenie, jaką niektórzy z nas gotowi są zapłacić za złudne poczucie nieprzemijalności czasu. Tytułowy bohater Dorian Gray to nieskalany złem młodzieniec, posiadający majątek, wykształcenie i nieprzeciętną, posągową urodę. Pod wpływem znajomości z cynicznym Lordem Henrykiem Wottonem, którego mottem życiowym jest konieczność ulegania własnym pragnieniom, a także życie nieskrępowane żadnymi normami, nakazami religii, czy wyrzutami sumienia staje się on (Dorian) człowiekiem zażywającym wszelkich pokus i folgującym swoim zachciankom. Jego grzechy i zbrodnie nie odbijają się na nim, tylko na jego portrecie namalowanym przez zauroczonego nim „przyjaciela”. Sam Dorian pozostaje wiecznie młody i piękny, pełen uroku. Jego wygląd jest tak ujmujący, że nikomu nawet nie przejdzie przez myśl, że mógłby on popełnić jakikolwiek występek. Portret natomiast przyjmuje na siebie odbicie ciemnej strony jego duszy, wszystkie jego niegodziwości, okrucieństwa a nawet zbrodnie. Książka nie pozostaje obojętną i zmusza do refleksji. Zaczęłam zastanawiać się, czy zło tkwi w każdym z nas (takie wnioski przypisują niektórzy recenzenci autorowi). Co powoduje, że czasami przejmuje ono władzę nad człowiekiem, a czasami pozostaje w uśpieniu. Czy jest ono skutkiem wychowania, braku miłości, przeszłości przodków, czy też wyzwala je jakiś impuls, zdarzenie, zbieg okoliczności. Czy to pod wpływem słów Henryka, na temat przemijalności (młodości i urody) Dorian wypowiada życzenie – modlitwę, aby to jego twarz na portrecie szpetniała z upływem czasu i pod wpływem popełnianych występków, a on sam pozostał nietknięty jego upływem. Czy dla Doriana piękno i młodość są tak istotne, że aby je zatrzymać, decyduje się pozbyć wyrzutów sumienia. Czy zresztą Dorian wypowiada swoją modlitwę na serio, czy jest to tylko kaprys młodzieńca, słowa rzucone na wiatr. Nie wiadomo. Może powieść jest ostrzeżeniem przed zbyt pochopnym wyrażaniem życzeń. A może jest ostrzeżeniem przez złudną radością, jaką daje życie pozbawione norm moralnych. Okazuje się bowiem, że jedynie obawa przed karą może powstrzymać niektóre osoby przed popełnieniem „grzechu”. Pod koniec powieści Dorian dochodzi do wniosku, że folgowanie pokusom nie przyniosło mu szczęścia, nie dało radości, poczucia sensu. Wystawne życie, uleganie pokusom, kolekcjonowanie pięknych przedmiotów, wytycznie nowych trendów mody, zażywanie używek nie wystarcza Dorianowi. Okazuje się, że takie życie przynosi jedynie pustkę. Próbuje coś zmienić, próbuje zmienić siebie, ale czy nie jest już na to za późno, czy jeszcze potrafi? Książkę przeczytałam z dużym zainteresowaniem. Moja ocena 5/6

2 komentarze:

  1. Dla mnie to wspaniała książka o wspaniałym, choć zbyt podatnym na innych, człowieku. Dorian jak dla mnie wcale nie był złym charakterem, jak to uważa wielu czytelników ;) Uwielbiam go i twórczość Wilde'a. 10/10 xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, trzeba przyznać, że Dorian ma diabelski urok, który zniewala. Co do twórczości Wilde to nie znam nic ponadto, więc trudno się wypowiedzieć. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń