wtorek, 25 listopada 2014

"Ania z Szumiących Topoli"

W życiu Ani nastąpiły istotne zmiany - zaręczyny z Gilbertem i uzyskanie tytułu magistra nauk humanistycznych. Solidne wykształcenie umożliwiło jej objęcie posady dyrektorki szkoły w Summerside. Niestety, z tym wiązały się pewne nieprzyjemności - walka z klanem Pringle`ów. Na szczęście Ania potrafiła stopić lód w najtwardszych sercach i wkrótce stała się powierniczką wielu mieszkańców miasteczka. Jak potoczą się jej dalsze losy? Czy ziszczą się dziecięce marzenia?


Bardzo ważne dla mnie jest, aby czytać nie tylko nowości, głośne bestsellery, ale również przypominać o klasyce. Jako człowiek, który nie ma problemu z zawieraniem nowych znajomości, często obracam się wśród ludzi i widać szybko czy ktoś jest oczytany w klasyce. Często bywa tak, że głośne książki, hity przemijają, ale znajomość Sienkiewicza, Tolkiena, Lewisa, czy Montgomery jest jakimś sitem. Nie chcę przez to powiedzieć, że skreślam każdego kto nie zaleje się łzami na słowa: „Nic to”, bowiem można czytać książki a być mimo wszystko głupcem i złym człowiekiem, ale sama mam szczególny sentyment do klasyki. Który jak widać odezwał się ze zdwojoną siłą, gdy liście zaczęły żółknąć.

W moim domu była seria książek o Ani  Shirley, książki były z serii: „każda od innej matki” i gdy Rodzice się przeprowadzali coś zginęło. Zginęła „Ania z Szumiących Topoli”, więc czytałam egzemplarz biblioteczny, niezmiernie uradowała mnie wyprzedaż na stronie Wydawnictwa Literackiego, które oferowało „uszkodzony egzemplarz”(wzięłam w cudzysłów, bo książka jest nówka nieśmigana, nawet według moich standardów). Kupiłam, razem z innymi książkami, których pożądałam, a gdy paczka przyszła, miałam spory kryzys, zaczęłam więc kartkować i tak stała się moją lekturą do posiłków…
„Ania z Szumiących Topoli” to powieść w przeważającej części,  epistolarna. Ania Shirley, opisuje swojemu narzeczonemu Gilbertowi miejsce do którego przybyła, aby pełnić obowiązki dyrektorki szkoły w Summerside. W listach tych, powycinano większość miłosnych wyznań Ani, znajdujemy tylko opis jej perypetii. A na początku było ich wiele. Ponieważ Ania zajęła posadę na którą ostrzył sobie zęby ktoś z rodu panującego w miasteczku, na Anię spada kara, że komitet szkolny wybrał ją. Dodatkowo w szkole uczy bardzo zgryźliwa nauczycielka, która cieszy się z porażek koleżanki i nie szczędzi jej złośliwości. A na samym początku Ania ma spore problemy ze znalezieniem mieszkania, na szczęście trafia na Ulicę Duchów, do domu zwanego Szumiącymi Topolami. W tym mieście Ania spędzi trzy lata, napisze wiele listów świadczących o miłości, tęsknocie i lekkim piórze. Spotka ją wiele przygód, zabawnych, wzruszających. Pozna nowych przyjaciół i napotka sporo zakrętów na swojej drodze.

Nie jestem fanką tej części, ale od czasu do czasu, wracam do niej. Niestety tym razem, czytając inne wydanie, spotkała mnie niespodzianka. Raczej niemiła. Mianowicie inne tłumaczenie… byłam przyzwyczajona do innych imion i nazw…  i nie miałam konfitury z dyni, która kiedyś zrobiłam zainspirowana książką. Bardzo nie lubię, gdy przywyknę do jednego tłumaczenia, zmieniać… czuję się jak schizofrenik, niby książka ta sama, a ja nie wiem o co chodzi i jestem okrutnie zdezorientowana

W tej książce wyjątkowo czuć jesienny nastrój, pewnie dlatego, że zawsze zaczyna się, na początku roku szkolnego, lecą liście, snują się mgły, a i Ulica Duchów jest  taka jesienna. Klimatyczna.
Chociaż, moim zdaniem, książka nie zapiera tchu w piersi, to jednak dla kilku epizodów warto znać…
Miałam ochotę dokupić sobie jeszcze jakiś brakujący tom z tej serii kioskowej, ale teraz trochę się boję… w sobotę przeglądałam „Anię z Avonlea”(mój tom się rozsypuje) i czy dobrze widziałam? Jaś  został Pawłem??

Pochodzi z bloga Z pasją o dobrych książkach i nie tylko...

2 komentarze:

  1. Czytałam wiele lat temu wszystkie tomy o Ani, chętnie bym do nich teraz wróciła :)

    OdpowiedzUsuń