Czerwone i czarne Stendhala właściwie Henryka
Beyle'a (1783-1842), może w zależności od gustów czytelnika fascynować, albo
nużyć. Jedni uznają tę powieść za tę z gatunku psychologiczno – obyczajową,
inni za tani, tandetną historyjkę kryminalno - obyczajową i banalny romans,
zagmatwany trójkąt miłosny, który został umieszczony czasowo w XIX wieku. Wielokrotnie
można usłyszeć, że jest to książka porywająca, najlepsza w dorobku Stendhala i
przede wszystkim należąca do kanonu klasyki literatury popularnej. Czerwone i czarne można pokochać, ale
można też znienawidzić. Powieść po raz pierwszy została wydana we Francji w
1831 roku, ale w skutek antyklerykalnej wymowy, została w 1864 roku umieszczona
na indeksie ksiąg zakazanych. Polskiemu czytelnikowi powieść znana jest z tłumaczenia
Tadeusza Żeleńskiego – Boya (1921 rok).
Akcja powieści
toczy się w latach 1827 -1830. Stendhal opowiada losy ubogiego Juliana Sorela, który
wychowany w rodzinie cieśli, zdradzający zamiłowanie do książek i sztuki, pragnie
osiągnąć „coś” więcej w życiu. W rodzinnym domu nie zaznał, więc uznania, toteż
chcąc się z niego jak najszybciej wydostać korzysta z tego, co przynosi mu los.
Zostaje zatrudniony, jako guwerner u mera pana de Rênal. Jako dziewiętnastolatek
uwodzi znacznie starszą zonę mera i matkę trójki dzieci. Romans oczywiście
wychodzi na jaw wskutek denuncjacji służącej. Julian po pobycie w Besançon,
otrzymuje posadę sekretarza markiza de la Mole. Tam poznaje córkę markiza, ekscentryczną
Matyldę i zyskuje jej serce.
Oczywiście,
nie ma tu happy endu, a powieść staje się krytyką francuskiego społeczeństwa
doby napoleońskiej, co przez długi okres wykorzystywane było przeciwko
burżuazji. Demaskuje wady panującego systemu: zamknięcie drogi do kariery
oficerskiej ludziom wywodzącym się z plebsu, pokazuje wyrachowanie, cynizm, pychę,
rządzę pieniądza, tytułów i kariery oraz zachłanność. Z drugiej jednak strony,
czytelnik ma wrażenie, że charakterystyka postaci pozbawiona jest głębi, a
postępowanie bohaterów nie zostało do końca przez autora przemyślane i
dopracowane.
Tłumacz Tadeusz
(Boy) Żeleński tak pisał o znaczeniu tytułu powieści: czerwone i czarne, to
mundur i sutanna: to dwie Francje - Francja napoleońska i Francja Burbonów.
Julian reprezentuje dwa przymioty - namiętności (czerwone) i wyrachowania
(czarne). Z drugiej strony tytuł może odnosić się także do miłości (czerwone) i
śmierci (czarne). Niemniej dzieło Stendhala nadal jest przez badaczy na nowo
interpretowane. W końcu to klasyka.
Stendhal, Czerwone i czarne, wydawnictwo MG, wydanie 2015, tłumaczenie Tadeusz Żeleński - Boy, oprawa twarda, stron 544.
Czytałam jedynie Pustelnię Parmeńską Stendhala, wywołała dość letnie uczucia. Czerwone i czarne znam jedynie z którejś z wcześniejszych ekranizacji. Ze Stendhalem najbliższy jest mi syndrom Stendhala, którego podobnie jak pisarz doświadczam, choć w łagodniejszym wymiarze w mieście na F. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń