wtorek, 5 kwietnia 2011

Na wschód od Edenu John Steinbeck

Książka jest sagą losu dwóch żyjących w Ameryce na przełomie dziewiętnastego i dwudziestego wieku rodzin. Dzieje rodu Trasków i Hamiltonów są jedynie pretekstem do refleksji na temat walki dobra ze złem. Postacie przedstawione w powieści nie są tak do końca jednoznaczne. Jedynie Katie, bezwzględny, zimny potwór, pozbawiony uczuć, zmierzający do realizacji swoich celów „po trupach”, który nie cofnie się nawet przed unicestwieniem własnych rodziców jest osobą do szpiku kości złą. Pozostali bohaterowie nawet ci, którzy na pierwszy rzut oka jawią się nam, jako postacie wyłącznie dobre noszą w sobie zarówno pierwiastki dobra jak i zła. Adam Trask popełnia błędy swojego ojca i wyróżnia jednego z synów, Aron Trask żyje ideami i wyobrażeniami, Sam Hamilton mimo wielkiej miłości do żony, całe życie ją oszukuje i marzy o innej. Powieść nawiązuje do biblijnej przypowieści o Kainie i Ablu, dwóch braciach rywalizujących o miłość ojca. Mnie jednak ważniejszą wydaje się nie tyle rywalizacja o uczucia, co obawa przed odrzuceniem, to niby to samo, ale nie zupełnie. Jak mówi jeden z bohaterów powieści; w każdym z nas tkwi ogromna obawa przed odrzuceniem. Boimy się znaleźć poza; poza związkiem, poza rodziną, poza grupą, poza społecznością. Bycie zaakceptowanym nie jest równoznaczne z miłością. Dla mnie "Na wschód od Edenu" jest powieścią o potrzebie akceptacji. Chyba najbardziej tragicznym byłoby, jak mówi jeden z bohaterów odejść z tego świata nie wzbudzając w nikim uczucia żalu, poczucia straty. Drugim bardzo ważnym tematem poruszanym w powieści jest kwestia wolności wyboru. Nasz wybór nie jest zdeterminowany jakąś siłą wyższą. To prawo wyboru, jakie otrzymujemy od Boga czyni nas niemal partnerami Stwórcy. Do mnie głęboko przemawia dokonana przez Li przy pomocy jego współbraci analiza szesnastu wierszy z Księgi rodzaju i słowa klucza powieści - „timszel”, oznaczającego możliwość wyboru (możesz panować nad grzechem, złem, występkiem i tylko od ciebie zależy co zrobisz ze swoim życiem, jakim będziesz człowiekiem). Możesz wybrać dobro, możesz wybrać zło. A to oznacza nadzieję, a także wielkość człowieka. Powieść przy całej swej wielowątkowości i złożoności jest bardzo prosta. Tak jak proste bywa życie (choć nie lekkie), często to my sami sobie je komplikujemy. Książkę czytało mi się lekko i szybko mimo sporej jej objętości ok. 800 stron. Moja ocena 6/6

6 komentarzy:

  1. Nigdy nie czytałam, ale zawsze chciałam... i kiedyś na pewno przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. "Timszel" przypomniało mi całą tę historię.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniała książka - jedna z najlepszych przeczytanych przeze mnie "ever" :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja nadal nie mogę zostawiać komentarzy u Guciamal.
    Nic to- wszystkiego najlepszego z okazji pierwszego półrocza jej bloga!

    OdpowiedzUsuń
  5. Iza - bardzo ci dziękuję za życzenia. Nie wiem, czemu tak się dzieje, że nie możesz komentować- widocznie coś w naszych "systemach" jest niekompatybilne. Nic to zapraszam do odwiedzin. Dziękuję za książkę i lecę czytać dalej.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem zachwycona tą książką. Mnogość prawd życiowych, która jednak nie przytłacza czytelnika. Wszystko jest przemyślane. Rozmowy Li i Samuela wciągające. Zachowanie bohaterów - godne zainteresowania :) Polecam

    OdpowiedzUsuń