poniedziałek, 25 kwietnia 2011

Trzech panów na rowerach (bez psa) Jerome K.Jerome

„Trzech panów na rowerach, tym razem bez psa” to kolejna powieść humorystyczna, jaka powstała na bazie sukcesu "Trzech panów w łódce nie licząc psa" Jerome K. Jerome.
Tym razem trójka przyjaciół wybiera się na wycieczkę rowerową do Szwarcwaldu. Wycieczka jest pretekstem do opisania spostrzeżeń autora dotyczących Niemców u schyłku XIX wieku. Jerome opisuje cechy charakterystyczne przypisywane naszym zachodnim sąsiadom. I choć dzisiaj wiele się zmieniło, to nadal Niemcy uważani są za naród ceniący ład i porządek, naród zdyscyplinowany często nawet do przesady. To ich zdyscyplinowanie może być powodem do drwinek, kpin i żartów. W książce jest kilka komicznych opisów, które wywoływały u mnie napady śmiechu.
Ciekawy jest także rozdział poświęcony krytyce opisów przyrody. Autor twierdzi, iż nie ma nic prostszego niż stworzenie pięknego opisu przyrody i nic nudniejszego niż czytanie tegoż opisu. Opisy przyrody są najczęściej opuszczanymi fragmentami tekstów literackich i quasi literackich. Muszę się przyznać, że mnie także często się zdarza pomijanie tychże zachwytów nad krzaczkiem, rzeczką, drzewkiem, górą, górką czy morzem, o ile zajmują się one opisywaniem ich czysto fizycznych właściwości. Autor przytacza pewną lekcję podczas której nauczyciel indagował dzieci, w jaki sposób lektura opisywała las (że zielony, że wielki, że szumiał, że rosły drzewka i grzybki, krzaczki, latały zwierzątka, przepływał strumyk, itp., itd.).
Są też humoreski o noclegu w domu pełnym dzieci, które nie dają się wyspać gościom oraz wycieczki rowerowej, podczas której jeden z bohaterów gubi żonę.
Jest również bardzo pouczający wywód na temat nauki języków obcych i podręczników do tejże nauki (jak to uczymy się reguł gramatycznych, a nie potrafimy się porozumieć w obcym języku).
Muszę jednak przyznać, że nieco się zawiodłam na tej lekturze. Jest ona dużo słabsza od Trzech panów w łódce, sporo tu dłużyzn i nudnawych opisów (choć nie przyrody).
Moja ocena 3,5/6

4 komentarze:

  1. Od dawna chciałam przeczytać "Trzech panów..." i może wreszcie zdecyduję się na to. Zacznę chyba jednak od części pierwszej. Dziękuję za Twoją motywującą mnie opinię.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie ma za co. Miłej lektury życzę

    OdpowiedzUsuń
  3. trzech panow w lodce to moja ulubiona ksiazka ktora czytalam juz kilkanascie razy i za kazdym razem rozbawia mnie do lez, dlatego bardzo chetnie sprawdze trzech panow na rowerach oraz trzech panow na wloczedze - dzis kupilam na allegro

    OdpowiedzUsuń
  4. "Trzech panów na rowerach" i "Trzech panów na włóczędze" to jedna i ta sama książka o oryginalnym tytule "Three Men on the Bummel"(także znana jako "Three Men on Wheels").

    OdpowiedzUsuń