wtorek, 14 sierpnia 2012

Rozeznanie i powitanie

Witam wszystkich serdecznie! Postanowiłam się przyłączyć do tego wyzwania, bo już dawno chciałam sobie odświeżyć znajomość klasyki, a wiadomo, że w grupie raźniej.
Z klasyką literatury mam pewien problem. Mianowicie, znam ją i nie znam zarazem. To znaczy tak: w dzieciństwie dużo chorowałam, więc leżałam w domu i czytałam, co tylko mi wpadło w ręce. Zarówno książki z kanonu literatury dziecięcej, jak i dla dorosłych. Tym sposobem, w wieku lat 12, 13, może 14, przeczytałam mnóstwo grubaśnych dzieł, m. in. "Katedrę Marii Panny w Paryżu", "Nędzników" i "Człowieka śmiechu" Victora Hugo, prawie całego Walter Scotta (tzn. to, co było tłumaczone na polski), wiele książek Dumasa, Dickensa, Stevensona, Coopera, a nawet Balzaka. Co z tego pamiętam? Głównie okoliczności czytania, a także wygląd książek, w większości wypożyczanych z biblioteki. Np. Balzak był wydawany w szarym płótnie, a obwoluty były zielone, zaś seria Dickensa oprawiona była w granatowe płótno i miała piękne ilustracje (swoją drogą, nie wiem, dlaczego żaden współczesny wydawca nie odważył się wznowić niektórych dzieł z tej serii, choćby "Samotni" czy "Naszego wspólnego przyjaciela"). Pamiętam "ogólny klimat" tych wspaniałych powieści, pamiętam, które mi się podobały, a które nie.  Czyli niby teoretycznie czytałam, jednak, o zgrozo, prawie wcale nie pamiętam treści!  
Dlatego jako osoba dorosła chcę wrócić do tych znanych-nieznanych książek. Jestem ciekawa, jak odbiorę je dzisiaj, czy będzie mi się podobało to samo, co w dzieciństwie...
Nie będę robić żadnej listy (listy lektur kojarzą mi się okropnie - z listami obowiązkowych książek do zaliczenia egzaminów, brrrr...). Zobaczę, co znajdę w domu, co mi wpadnie w ręce w bibliotece, co znajdę w antykwariatach. Nie wiem, czy będę czytała po polsku czy w oryginale. Jak dam radę, może to i owo spróbuję po angielsku. Udało mi się kupić w oryginale m. in. "Tajemniczy ogród" Frances Burnett, "Kobietę w bieli" Wilkie Collinsa, opowiadania detektywistyczne Conan Doyle'a, jakieś zbiorowe wydanie sióstr Bronte. Mam też (nabytek z lumpeksu!) "Barchester Towers" Trollope'a, według których był kiedyś wspaniały serial w telewizji, ale nie wiem, czy to nie będzie za trudne. Jak zdobędę coś po rosyjsku, to będę się przedzierać przez rosyjski. A więc do dzieła!    

2 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Też kojarzę Dickensa w granatowym płótnie:).
      Z treścią mam podobnie, jedynie mgliste zarysy:).

      Usuń