Francja XVIII wieku. Para głównych bohaterów, hrabia i markiza, snują
intrygę, by zemścić się na jej byłym kochanku. Spisek ma polegać na
tym, że hrabia uwiedzie młodziutką dziewczynę i tym samym skompromituje
konkurenta. Niewinna początkowo zabawa prowadzi jednak do tragicznego
zakończenia.
Oto, co wydawca napisał m.in.:
" Niepokojąca książka. Mistrzowskie studium zła i manipulacji."
Nie mamy tu pięknej, romantycznej miłości, ciepła, czułych spojrzeń. Raczej dziwne rozumienie moralności oraz zepsucie obyczajów.
Ogólny obraz epoki libertynizmu, jaki wyłania się z książki, to właśnie
intrygi, zabawa uczuciami, romanse i porzucenia. To tym żył żyła
arystokracja Paryża. O tym się mówiło na salonach.
Książka
napisana w formie listów. Przyznam, że było to dla mnie niezbyt wygodne w
czytaniu. Dokładając do formy dużą ilość bohaterów o francuskich, więc
trudnych dla mnie do spamiętania imionach oraz język charakterystyczny
dla epoki czyniły lekturę dość mozolną.
Bardzo podobał mi się film i kiedyś podjęłam próbę przeczytania książki. No i tu było juz gorzej. Ta forma listów mnie odstrasza niestety. Może kiedyś jeszcze spróbuję :)
OdpowiedzUsuńOsiemnastowieczna Francja to coś dla mnie. Niestety, za czytaniem książek w formie listów nie przepadam...
OdpowiedzUsuńMam w planach tę książkę do dłuższego czasu, ale jak już wyżej zostało wspomniane książka w formie listów trochę odstrasza, i jak sama wspomniałaś w poście, czytanie szlo Ci mozolnie, wiec nie jest to bynajmniej zachęcające:( Ale jak trafi mi się w ręce ta książka to przeczytam, bo sama fabuła jest ciekawa:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Książka nie jest łatwa w czytaniu, też wolę ekranizację, ale wcześniejszą pt. "Valmont"
OdpowiedzUsuńJa czytałam książkę już jakiś czas temu, język nie jest zbyt przystępny, ale po kilkunastu stronach już mi nie przeszkadzał, a książka jest naprawdę ciekawa, mi się bardzo podobała
OdpowiedzUsuńOsobiście listowna forma książki mi nie przeszkadza. Miałam już z takim zabiegiem literackim do czynienia, ale zapewne irytowałaby mnie nadmierna ilość postaci.
OdpowiedzUsuńNie oglądałam ekranizacji, warto?
OdpowiedzUsuńA dla mnie jest to powieść ponadczasowa; jeśli odrzucić epokę historyczną i wszystko, co z tym związane, pozostaje przerażająca historia o bawieniu się ludźmi, o traktowaniu ich jak przedmioty, pionki w grze uczuciami, emocjami i ciałami.
OdpowiedzUsuńPoza tym powieść epistolarna ma swój urok, choć oczywiście nie do każdego musi on przemówić :)