Ilość stron – 399, 384
Wydawnictwo – ISKRY
Data Wydania – 1990
Przekład – Stefan Flukowski, Hanna Szumańska-Grossowa
Moja ocena – 8/10
Już Epilog Trzech muszkieterów zapowiadał zmiany w życiu bohaterów.
Dwadzieścia lat później tylko d’Artagnian nadal służy królowi (i przez ten czas
nie udało mu się awansować); d'Herblay (Aramis), który będąc muszkieterem,
zachowywał się jak duchowny, wstąpił do zakonu, teraz zachowuje się jak
żołnierz; Pan du Vallon (Portos) zdążył nie tylko się ożenić, ale i owdowieć,
obecnie zajmuje się procesami o ziemię, dodawaniem kolejnych tytułów do
nazwiska i polowaniami; hrabia de la Fère (Atos) niespodziewanie znalazł spokój,
wychowując syna. Kardynał Richelieu nie żyje, ale jego cień nadal unosi się nad
Wersalem. Zastąpiła go gorsza kopia – Mazarin.
Spokój nie trwa długo, lud i szlachta
burzą się przeciw kardynałowi, kardynał nie pozostaje dłużny. Ojczyzna i
królowa (ach, żeby tylko jedna) potrzebują muszkieterów, muszkieterowie
potrzebują siebie nawzajem. Czytelnika czekają kolejne spiski, knowania, bitwy
i potyczki, a także rozrachunek z przeszłością, bo chociaż Milady została
stracona, pojawia się jej syn – wydziedziczony i pałający żądzą zemsty.
Całość do przeczytania na moim blogu. Zapraszam serdecznie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz