środa, 5 lutego 2014

Śniadanie u Tiffany'ego i Harfa traw - Truman Capote









W obydwu utworach głównym bohaterem jest narrator, który wraca do wspomnień związanych z przeszłością. Różnią się oni jednak wiekiem, gdyż w pierwszym przypadku jest to młody mężczyzna a w drugim chłopiec, którego poznajemy, gdy ma jedenaście lat. Łączy ich natomiast to, że ich  wspomnienia są wspomnieniami dobrymi, z których przebija nostalgia za przeszłym czasem, jak również to, że główną rolę w nich odgrywają kobiety.   W przypadku "Śniadania....." jest to pełna młodzieńczego wdzięku, który przyciąga do niej mężczyzn, Holly Golightly, a w "Harfie....." pełna ciepła i niezwykłej wrażliwości Dolly Talbo.
  W "Śniadaniu u Tiffany'ego" narratorem jest  młody pisarz,  który snuje opowieść o dziewczynie, jaką poznał wiele lat wcześniej, jesienią 1943 roku, gdy zamieszkał w tej samej co i ona  kamienicy w Nowym Jorku.  Wspomnienia te wywołuje spotkanie ze znajomym barmanem,  który  dzwoni do niego, by przekazać mu ważną wiadomość. Wiadomość ta, jak się pisarz domyśla,  ma dotyczyć dawno nie widzianej Holly, która zniknęła z jego życia w dość nieoczekiwanych okolicznościach. I tak faktycznie jest, i  powracają  wspomnienia o Holly, która mieszkała wraz z kotem na wciąż nie rozpakowanych walizkach a na swej skrzynce listowej miała kartonik z napisem "Panna Holiday Goligthly, w podróży". 


Czytaj dalej>>>>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz