
„Literatura angielska XIX wieku miała dwóch wielkich pisarzy. Jednym był Amerykanin – Henry James, drugim Polak – Joseph Conrad”
To żartobliwie brzmiące stwierdzenie ukuli sami Anglicy, a czego jak czego, ale wybitnych pisarzy na Wyspach Brytyjskich nie brak, więc takie wyróżnienie stanowi niezwykłą nobilitację dla obu panów. Dlaczego więc w Polsce, ojczyźnie Józefa Korzeniowskiego, proza naszego rodaka jest tak mało popularna wśród czytelników, tak rzadko chwalona poza środowiskiem literaturoznawców? Może rację ma Jerzy Illg, który wspomina o przestarzałych, niezadowalających na dzień dzisiejszy polskich tłumaczeniach dzieł pisarza:
„W krajach anglosaskich Conrad jest uznawany przede wszystkim za nowatora narracji, kontynuatora eksperymentów Henry’ego Jamesa. A w Polsce funkcjonuje jako moralista, pisze się o etyce Conrada. Może polskie dawne przekłady wyznaczają te interpretacje i inne by je zmieniły.”**
Ironia losu, jeśli problemem dla właściwego odbioru prozy Polaka w naszym kraju byłaby bariera językowa, nieprawdaż?
Pełny tekst na blogu ZACZYTANEJ - zapraszam serdecznie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz