Postać Nikodema Dyzmy zna chyba każdy. Bardzo popularna swego czasu
książka, potem jeszcze popularniejsza adaptacja filmowa, a ostatnimi
czasy nawet komedia nawiązująca do oryginału - "Kariera Nikosia Dyzmy".
Cóż więc skłoniło mnie do sięgnięcia po tę lekturę? Po pierwsze-
rocznica urodzin autora, po drugie - kompletny brak wiedzy na temat jego
twórczości, po trzecie - nieznajomość ani treści książki, ani treści
filmu.
Przyznam
szczerze, że liczyłam na nieciekawie napisane czytadło, z mdłymi
postaciami i nudną historią (cóż za podejście do lektury, nieprawdaż? aż
chce się czytać... :)). A tu powieść Dołęgi Mostowicza wciągnęła mnie
od pierwszej do ostatniej strony! Mało tego - kiedy już dotarłam do
ostatniej strony, nie chciało mi się wierzyć, że to już koniec. Bardzo
dobra lektura na lato!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz