czwartek, 8 sierpnia 2013

"Między ustami a brzegiem pucharu" M. Rodziewiczówna

Hrabia Wenzel, syn Niemca i Polki, zagorzały Prusak i wróg Polaków. Młody hulaka, bardzo aktywny uczestnik życia towarzyskiego i salonowego Berlina. Lekkoduch, próżniak, bawidamek, kochanek, dziedzic dużej fortuny. Pewnego wieczoru poznaje tajemniczą kobietę, której zdobycie staje się wyzwaniem. Piękna nieznajoma okazuje się Polką,wielką patriotką, siostrą powstańca. Wenzel zakochuje się i jest gotów zrobić wszystko, by zdobyć zatwardziałe serce Jadzi.
Jak to w klasycznych powieściach zwykle bywa, jest zdumiewająca przemiana i "nawrócenie" czarnego charakteru, jest bohaterka bez skazy i miłość, która wszystko zwycięża:)
Powieść łączy wątki miłosne z patriotycznymi. Ukazuje życie hulaszczego Berlina i podpoznańskiej wsi pod zaborami.
Większą część książki stanowią dialogi, co ułatwia i przyspiesza znacząco czytanie. Nie ma długich, nużących opisów. Postacie naszkicowane są wyraziście, ale bez przesadnych szczegółów. Dzięki temu objętościowo powieść wyszła całkiem zgrabnie:)
Bardzo sympatyczna lektura na wakacje:)
Notka również na moim blogu

1 komentarz:

  1. Książkę widziałam w moim rodzinnym domu, ale ponieważ wrzuciłam autorkę do jednego worka z Mniszkówną, nigdy jej nie przeczytałam.

    OdpowiedzUsuń