sobota, 1 lutego 2014

"Dwie drogi" Henryk Sienkiewicz

Ze wstydem przyznaję, że ja tu chyba zamieszczam najmniej recenzji  - w tym roku postanowiłam więc trochę bardziej się zmobilizować i na swoim blogu ogłosiłam "Rok z ..."
A teraz nadszedł czas na ujawnienie, co będzie się kryło pod tym tajemniczym hasłem. Otóż będzie to

rok z mniej znanymi utworami znanych twórców polskich

Plan na cały rok już mniej więcej ustalony, lektury wybrane, niektóre nazwiska z pewnością się powtórzą, sama jestem ciekawa, co mnie czeka - zgodnie z hasłem utworów tych nie znam ;)

Dziś przedstawiam to, co przeczytałam w styczniu. To utwór - nowela Henryka Sienkiewicza. Wydawałoby się, że znamy prawie wszystko, co wyszło spod jego pióra. To autor bardzo 'eksploatowany' przez szkoły, a także często 'przenoszony' na ekran. Ale  z ręką na sercu - kto zna "Dwie drogi"?

Nowela pierwszy raz opublikowana została w 1872 roku. I choć jest wzorem przedstawienia pozytywistycznych ideałów, zaskoczyło mnie, jak bardzo jest aktualna.

To historia dwóch dróg do serca kobiety, pięknej Fanny Bujnickiej - to w sensie 'dosłownym', ale też i historia dwóch dróg, jakimi można iść przez życie.

Jedna z nich to droga wybrana przez Jasia Złotopolskiego - arystokratę, które dnie spędza na przepuszczaniu rodzinnego majątku i 'nicnierobieniu' z podobnymi sobie przyjaciółmi, uważającemu, że wszystko mu się należy tak po prostu. Gdy okazuje się, że jego długi znacznie urosły - bez większego zawahania decyduje się sprzedać swoją ziemię na Mazurach niemieckim kolonistom.

Drugi z zalotników to Maciej Iwaszkiewicz, chłopak biedny, nie arystokrata, ale za to ambitny i dobry. Zostaje inżynierem, zaczyna pracować w jednej z fabryk i wprowadza tam wiele zmian i ulepszeń, które znacznie poprawiają bezpieczeństwo pracowników, a także zabezpiecza wdowy i sieroty. Dodatkowo doprowadza do tego, że w czasie, gdy w fabrykach zatrudniano niewielu Polaków, u niego pracują wyłącznie Polacy. Cierpliwością, wytrwałością i spójnością tego, co mówi i robi próbuje zdobyć serce dziewczyny.

Który sposób lepszy? Imponowanie bogactwem i myślenie o sobie czy skromność i dbanie o innych? Którego kawalera wybierze panna arystokratka? I jak postąpi rywal, bo to też jest bardzo ciekawe ;)

Muszę przyznać, że naprawdę świetnie się czytało "Dwie drogi". I tu, w takiej niewielkiej formie udało się Sienkiewiczowi wpleść swoje poczucie humoru, dowcip, które połączone są z niezłym zmysłem obserwacyjnym. Zwłaszcza świetne są sceny z Jasiem Złotopolskim i jego przyjacielem Misiem - cudownie przedstawieni :)

Zachęcam do odkrywania takich 'perełek' - zapewniam, że jest ich wiele i może się okazać, że nawet jeśli Wam się wydaje, że dobrze znacie jakiegoś autora - nieźle Was zaskoczy :)

2 komentarze:

  1. Prawda jest taka, że mało kto sięga dziś po nowele. O wiele lepiej mają się opowiadania, jeżeli oczywiście publikowane są na stronach internetowych lub w zbiorach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooo, jaki ciekawy pomysł z czytaniem mniej popularnych utworów znanych twórców. W przypadku ulubionych pisarzy sama tak robię - po prostu idę do biblioteki i sięgam po kolejną pozycję.

    Jeśli chodzi o Sienkiewicza - skoro tak jak piszesz udało mu się przedstawić ten do bólu pozytywistyczny temat w sposób ciekawy i zabawny, to należy mu się uznanie. Zapamiętam tytuł!

    OdpowiedzUsuń