wtorek, 27 sierpnia 2013

"Opactwo Northanger" J. Austen

Katarzyna Morland to siedemnastoletnia, niezbyt urodziwa i dość głupiutka córka pastora , która świat i ludzi postrzega przez pryzmat przeczytanych powieści. Na zaproszenie znajomych jedzie do uzdrowiska Bath, gdzie po raz pierwszy wchodzi na salony. Bierze udział w balach, poznaje młodych ludzi, znajduje przyjaciółkę. Wyjątkowo, odbiegając od schematu klasycznych romansów, nie kokietuje wszystkich napotkanych młodzieńców, nie łamie męskich serc. To właśnie tam poznaje rodzeństwo Tilneyów, przystojnego Henryka i jego młodszą siostrę Eleonorę, którzy zapraszają ją do Opactwa Northanger, pełnego pobudzających wyobraźnię dziewczyny tajemnic. Nieznajomość ludzkich charakterów i intencji prowadzi do wielu nieporozumień, a porównywanie wszystkiego do przeczytanych książek -  do zabawnych sytuacji.
Życie młodziutkiej dziewczyny, pewnie jak większości jej rówieśniczek w ówczesnej Anglii, upływa na czytaniu powieści, dobieraniu strojów, spacerach, niezobowiązujących pogawędkach i obserwacjach pogody, która może popsuć wszelkie plany towarzyskie.
Wg mnie to jedna z najgorszych książek tej autorki. Powiedziałabym wręcz, że nudna. Fabuła jest banalna, opisuje zaledwie kilka dni, przez co każdy ruch, każde wydarzenie opisywane jest dość obszernie. Katarzyna jest osóbką naiwną, nieznającą życia i niezbyt aktywnie w nim uczestniczącą, co nie sprzyja wartkości akcji.
Ciekawym zabiegiem jest odnoszenie się Autorki do zjawiska czytania powieści, wręcz krytykowanie tego gatunku literackiego.
Znajdziemy tu lekki styl i szczegółowe portrety postaci, charakterystyczne dla pióra Austen.
Być może książka ma swoje "drugie dno", jakiś wartościowy przekaz, którego ja jednak nie znalazłam.Notka również na moim blogu.

2 komentarze:

  1. Chętnie zapoznam się z jakąś książką tej autorki, lekki styl mnie zachęca.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana, które blogi masz aktualne? Bo długa lista i nie wiem nigdy na który wejść:P

    OdpowiedzUsuń