Jest to napisany w XIX wieku opis przygotowań i przygód trzech londyńczyków: George’a, Harrisa oraz narratora (najprawdopodobniej samego Jerome), którzy w towarzystwie psa wybrali się w rejs po Tamizie. Książka zgodnie z notką na okładce miała być poważnym przewodnikiem turystycznym. I jak na przewodnik przystało znajdują się tutaj opisy atrakcji turystycznych wraz z przypowiastkami historycznymi.
Jednak to nie one stanowią o wartości książki. „Trzech panów w łódce” jest przede wszystkim bardzo dobrą powieścią humorystyczną.
Osobiście nie jestem zwolenniczką angielskiego humoru. Jednak anegdotki i zabawne historyki opisane w książce powodowały, jeśli nie wybuchy śmiechu, to wprawienie w dobry nastrój i szeroki uśmiech na twarzy. Przygody, jakie przydarzyły się trójce bohaterów pozwalają doskonale oddać różnorodność ludzkich charakterów. Narrator opisując swych przyjaciół przedstawia ich w nieco krzywym zwierciadle. Nie można mu brać tego za złe, bo wytykając wady bliźnich nie oszczędza także siebie.
Jednak to nie one stanowią o wartości książki. „Trzech panów w łódce” jest przede wszystkim bardzo dobrą powieścią humorystyczną.
Osobiście nie jestem zwolenniczką angielskiego humoru. Jednak anegdotki i zabawne historyki opisane w książce powodowały, jeśli nie wybuchy śmiechu, to wprawienie w dobry nastrój i szeroki uśmiech na twarzy. Przygody, jakie przydarzyły się trójce bohaterów pozwalają doskonale oddać różnorodność ludzkich charakterów. Narrator opisując swych przyjaciół przedstawia ich w nieco krzywym zwierciadle. Nie można mu brać tego za złe, bo wytykając wady bliźnich nie oszczędza także siebie.
Więcej tutaj
Jesteś niezmordowana:).
OdpowiedzUsuńPrawda? Brawo Gosia :)
OdpowiedzUsuńChyba jednak zmordowana. Mam przesyt i czytam Dana Browna Kod da Vinci - dla relaksu
OdpowiedzUsuń