sobota, 6 września 2014

Ania na Uniwersytecie L.M.Montgomerry


Ania z nauczycielki przemienia się w studentkę. Lata studiów
upływają na nauce oraz  prowadzeniu bujnego życia towarzyskiego.  Najmilsze są jednak chwile powrotów do domu, do bliskich i przyjaciół. No i jest czas na miłość. Jeśli kiedyś przestaną mi się pocić oczy czytając o chorobie Gilberta to będzie to znak, że czas pożegnać się z Anią.  
I tutaj znalazłam kilka cytatów a propos pierwszego dnia roku szkolnego. 
Zdaniem ogółu życie nauczycieli wiejskich płynie beztrosko, a obowiązki ich ograniczają się jedynie do pobierania pensji. … Nie ma tygodnia, w którym nie słyszę, jak łatwa jest moja praca i jak dużo dostaję za nią pieniędzy. „Praca nauczycielki to siedzenie i słuchanie wyuczonej lekcji”- oto słowa, które wciąż do mnie docierają. Z początku usiłowałam protestować przeciw temu, ale „fakty wprawdzie są mocne-powiedział ktoś mądry, ale nie tak mocne, jak fałszywe mniemania”.
Cytat dotyczy co prawda nauczycieli wiejskich, ale myślę, że dziś i miastowi nauczyciele chętnie by się pod nim podpisali.
Mam poważne wątpliwości, czy nauka, jaką wyniosła Ania i jej  koleżanki z kilku lat studiowania zadowoliłaby dzisiejszego studenta i jego profesora.
-nauczono nas tej prawdy… że humor jest najwspanialszym bogactwem życia. Śmiać się ze swoich omyłek, czerpiąc z nich jednocześnie naukę. Trudności życiowe obracać w żart, ale starać się przezwyciężać je.
- Patrzeć na każdą trudność, jak na żart, a na każdą większą przeszkodę, jak na zapowiedź zwycięstwa. Na świecie jest tak dużo mądrości- że trzeba tylko umieć patrzeć, trzeba mieć serce otwarte, by tę mądrość pokochać, i chętne dłonie, aby ją do siebie zagarnąć. Mądrość ta istnieje zarówno w ludziach… jak i sztuce i w literaturze, słowem wszędzie.
Jak widać sporo uwagi poświęca autorka zbawiennej roli humoru w życiu. 
Uśmiech niejednokrotnie też towarzyszy lekturze. 
Cały posiadany przeze mnie cykl został wydany przez Naszą Księgarnię. Tom drugi w tłumaczeniu Rozalii Bernsteinowej, trzeci w tłumaczeniu Janiny Zawiszy - Krasudzkiej. Ilustrowane nadal przepiękną kreską Bogdana Zieleńca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz