Wyjątkowo wkurzający główny bohater, ma się ochotę go kopnąć (wiadomo w
co) i patrzeć, czy daleko poleci. Sienkiewicz przeniósł mnie w czasy
sprzed 10-15 lat, kiedy to z koleżankami roztrząsałyśmy kolejne ciężkie
przypadki związkofobów i innych facetów nieadekwatnych. Jak się okazuje -
nic nowego pod słońcem, a kryzys męskości nie jest wcale wymysłem XXI
wieku. Książka zdecydowanie do odkurzenia i odkrycia na nowo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz