wtorek, 21 września 2010

Moje pierwsze wyzwanie:)

Nie ukrywam, że dołączyłam do wyzwania między innymi po to, aby nieco przewietrzyć swoją biblioteczkę. Mój dotychczasowy kontakt z kanonem angielskim nie wypada najgorzej-chodziłam do mocno anglofilskiego liceum. Tyle, ze liceum skończyłam już dawno temu, więc ten kontakt jest starej daty.
Jeśli chodzi o inne regiony świata, to nie wydaje mi się, abym wykroczyła mocno poza lektury szkolne (ale i tak nie było tego mało- ostatecznie jeśli uznamy za klasykę książki powstałe do początku 20 wieku, to wychodzi na to, że przyswajał sporą dawkę klasyki przez 3 lata).
Wyjątkiem są tu wielcy Rosjanie- z nimi pogłębiłam nieco znajomość, choć teraz wydaje mi się, że może niedostatecznie. Chętnie odświeżyłabym znajomość z Dostojewskim, zwłaszcza, że mam poczucie, że gdy go czytałam, mogłam jeszcze do niego nie dorosnąć.
Pierwszeństwo mają jednak książki z mojej półki:
G.K. Chesterton- Wątpliwości ksiądza Browna, Latająca gospoda
Marie Edgeworth- Castle Rackrent (pisarka współczesna Jane Austen)
George Elliot- Młyn nad Flossą
Henry James- Portret Damy
Elisabet Gaskell- North& South
i jeden nie-Brytyjczyk
Tomasz Mann- Buddenbrookowie/ Tonio Kroeger.

Mam jeszcze kilku autorów, którzy czasowo sytuują się na pograniczu:
Aldous Huxley, Robert Graves, Francois Mauriac. No ale skoro jako klasyka kwalifikują się Woolf i Chesterton, to może udałoby się wprowadzć tych autorów tylnymi drzwiami do wyzwania?

P.S. I jeszcze jedno pytanie OT- jak się dodać do listy uczestników?

1 komentarz:

  1. Iza, witaj :) Już Cię dodałam, jeśli chcesz, żebym zmieniła Twój nick z boku, czy podała nazwę strony, to daj znać :)

    OdpowiedzUsuń