Na Targach kupiłam nowe wydanie Przygód Alicji Czytelnika w tłumaczeniu Jolanty Kozak. Przyznaję, że sposób w jaki książka ta jest wydana wpłyną na moją decyzję o jej zakupie: twarda oprawa, dobry format, na okładce wykorzystano motyw kwiatowy Williama Morrisa, a ilustracje, które zdobią i wzbogacają tekst są autorstwa Johna Tenniela. Pięknie wydana pozycja. Nie zmienia to jednak faktu, że lektura tej książki momentami przychodziła mi z trudnością. Autentycznie miałam momenty załamania, o mały włos, a książka poszłaby w odstawkę. Dotyczy to przede wszystkim części pierwszej, Przygód Alicji w Krainie Czarów. Naprawdę nie umiem tego inaczej wytłumaczyć: dla mnie to wszystko jest zbyt pokręcone i niespójne. Zbyt dziwaczne właśnie. Nie wiem, może ja za bardzo skupiłam się na wierzchniej wartswie, a gdzieś tam, głęboko pod spodem, ukryta jest druga warstwa, która powinna mnie zachwycić, a do której ja nie dotarłam...
czwartek, 9 września 2010
"Przygody Alicji w Krainie Czarów. Po Tamtej Stronie Lustra i co Alicja tam znalazła" Lewis Carroll
Nie wiem, czy rodzice próbowali czytać mi Alicję w dzieciństwie. Potem, kiedy już sama wybierałam sobie swoje lektury, Przygody Alicji w Krainie Czarów mnie nie zainteresowały: wydawały mi się zbyt dziwaczne i pozbawione sensu. Teraz, kiedy już trochę wiosen minęło, stwierdziłam, że warto się jednak zapoznać z jedną z najbardziej ogólnie znanych książek, tak często również wykorzytywanej w naszej kulturze. Będąc na Warszawskich Targach zkupiłam więc sobie nowe wydanie bajki Carrolla i właśnie skończyłam ją czytać. Ale zdania z okresu dzieciństwa nie zmienię: Przygody Alicji są dla mnie za dziwaczne i zakręcone.
Na Targach kupiłam nowe wydanie Przygód Alicji Czytelnika w tłumaczeniu Jolanty Kozak. Przyznaję, że sposób w jaki książka ta jest wydana wpłyną na moją decyzję o jej zakupie: twarda oprawa, dobry format, na okładce wykorzystano motyw kwiatowy Williama Morrisa, a ilustracje, które zdobią i wzbogacają tekst są autorstwa Johna Tenniela. Pięknie wydana pozycja. Nie zmienia to jednak faktu, że lektura tej książki momentami przychodziła mi z trudnością. Autentycznie miałam momenty załamania, o mały włos, a książka poszłaby w odstawkę. Dotyczy to przede wszystkim części pierwszej, Przygód Alicji w Krainie Czarów. Naprawdę nie umiem tego inaczej wytłumaczyć: dla mnie to wszystko jest zbyt pokręcone i niespójne. Zbyt dziwaczne właśnie. Nie wiem, może ja za bardzo skupiłam się na wierzchniej wartswie, a gdzieś tam, głęboko pod spodem, ukryta jest druga warstwa, która powinna mnie zachwycić, a do której ja nie dotarłam...
Na Targach kupiłam nowe wydanie Przygód Alicji Czytelnika w tłumaczeniu Jolanty Kozak. Przyznaję, że sposób w jaki książka ta jest wydana wpłyną na moją decyzję o jej zakupie: twarda oprawa, dobry format, na okładce wykorzystano motyw kwiatowy Williama Morrisa, a ilustracje, które zdobią i wzbogacają tekst są autorstwa Johna Tenniela. Pięknie wydana pozycja. Nie zmienia to jednak faktu, że lektura tej książki momentami przychodziła mi z trudnością. Autentycznie miałam momenty załamania, o mały włos, a książka poszłaby w odstawkę. Dotyczy to przede wszystkim części pierwszej, Przygód Alicji w Krainie Czarów. Naprawdę nie umiem tego inaczej wytłumaczyć: dla mnie to wszystko jest zbyt pokręcone i niespójne. Zbyt dziwaczne właśnie. Nie wiem, może ja za bardzo skupiłam się na wierzchniej wartswie, a gdzieś tam, głęboko pod spodem, ukryta jest druga warstwa, która powinna mnie zachwycić, a do której ja nie dotarłam...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Caitri - po pierwsze, rzeczywiście wydanie przepiękne :)
OdpowiedzUsuńA po drugie to ja też jej chyba nigdy do końca nie przeczytałam, może spróbuję przy okazji tego wyzwania?
Manio, spróbuj, może Tobie przypadnie ta bajka do gustu :)
OdpowiedzUsuń