środa, 1 września 2010

Vita brevis, ars longa...

Moje drugie raptem wyzwanie czytelnicze, więc grafik jeszcze mam dość swobodny (sic!). Tym razem tematyka lektur objęła „Klasykę literatury popularnej”, co brzmi dość enigmatycznie i daje spore pole do popisu jak sądzę. Brak ram czasowych pozwala na snucie dalekosiężnych planów, a takie zawsze snuć najmilej.

Z listy sugerowanych tytułów udostępnionej na stronie wyzwanie dość szybko wychwyciłam nazwiska i książki, które mam w swoich planach od lat. Nic zatem prostszego jak zapewnić solennie, że zamierzam sięgnąć po:

Wiktora Hugo i „Katedrę Marii Panny w Paryżu”
Charlotte Bronte w dwóch odsłonach: „Villette” oraz „Dziwne losy Jane Eyre”
Edith Wharton i jej „Wiek niewinności”, ale także „Świat zabawy” (czas odległy, ponieważ żadnej jeszcze nie posiadam)
Henry James oczekuje na mojej półce w postaci „Portretu damy” oraz powieści „Księżna Casamassima”, więc te tytuły biorę pod uwagę
D.H.Lawrence'a również posiadam i to aż dwa tomy: „Zakochane kobiety” i „Synowie i kochankowie”, zatem prawdopodobnie przeczytam i jego kiedyś
Melville'a „Moby Dick” obecny, ale lektury nie obiecuję póki co
Dickensa zimą czyta się niezmiernie miło, więc dopisuję, ale którą z jego powieści wybiorę okaże się w odpowiednim momencie; najbardziej ciekawi mnie jak na razie „Samotnia”
George Eliot i „Miasteczko Middlemarch” to prawie „pewniak”, ponieważ autorkę odkryłam niedawno i mam potrzebę poznać solidniej;
może Walter Scott się również pojawi, ponieważ często spotykam wzmianki o nim u innych pisarzy, a stąd wniosek, że ma wpływ na literaturę;
coś z dorobku Jane Austen mam nadzieję, że również odnotuję.
Virginia Woolf – od niej mogę nawet zacząć, ponieważ „Pokój Jakuba” nie doczekał się jeszcze swojej notki, a sama lektura właśnie jest za mną.

Na liście brakuje mi wiele nazwisk, po które zamierzam sięgać, a do klasyki literatury popularnej z pewnością się zaliczają. Jak choćby Balzak, Stendhal, Laxness, Undset, Lampedusa, Mann, Dąbrowska („Noce i dnie” planuję od dawien dawna!), Reymont, Conrad, Mitchell, Faulkner, Proust (mam szaleństwo w oczach!), Hemingway, Zola... Z czasem pewnie nazwisk pojawiłoby się więcej, jednak moim celem nie jest wymienianie ich tutaj wszystkich, a tylko subtelne zasygnalizowanie, iż zamierzam dreptać różnymi ścieżkami w obrębie „klasyki literatury popularnej”.

Życzę wszystkim Uczestnikom owocnej lektury – zapowiada się przyjemnie 'przykurzona' jesień i zima tego roku :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz