czwartek, 9 maja 2013

Jane Austen MANSFIELD PARK







„W Mansfield nie słyszało się nigdy żadnej sprzeczki, podniesionego tonu, nagłych wybuchów, nie było najmniejszego śladu gwałtowności; życie postępowało wytyczoną ścieżką pogodnego ładu; każdy miał należne mu znaczenie; uczucia każdego były brane pod uwagę. Jeśli można powiedzieć, że za mało było czułości, miejsce jej wypełniało dobre wychowanie i rozsądek; jeśli zaś idzie o drobne irytacje, powodowane niekiedy przez ciotkę Norris, były krótkie i błahe, jak kropla wody w oceanie (…).”


 Jane Austen uchodzi za kontestatorkę. Odpowiada dzisiejszemu odbiorcy jej buntowniczość i zadziorność. A skoro w takiej roli ją obsadzono, to powinna w niej trwać niezłomnie, do ostatniego zapisanego w rękopisach słowa. Nie powinno więc dziwić, że powieść, w której autorka głosem dość poważnym staje w obronie cnót moralnych, wartości religijnych i wyraźnie wytyczonych zasad obyczajowych, nie może liczyć na równie pewne miejsce w sercach wielbicieli pisarstwa Jane, co jej figlarne rozprawy z rzeczywistością w „Dumie i uprzedzeniu” czy „Rozważnej i romantycznej”. Talent pisarski Jane Austen to jednak nie kwestia doboru tematu czy tonacji dzieła – pod jej piórem nawet konserwatywne Mansfield Park i anielsko skromna Fanny Price nabierają życia i zyskują sympatię.



5 komentarzy:

  1. Bardzo lubię świat stworzony przez Jane Austen i często tam wracam.
    Jest cudnie, ale jak pomyślę o tych biednych pannach bez posagu, to mi mróz po plecach idzie.
    Ale i tak, uważam pisarstwo Jane za genialne!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alicja2010,
      Wydaje mi się, że bywały rzeczy gorsze niż brak posagu. Na przykład brak urody i posagu ;)

      Jane pisze lekko o poważnych sprawach, nie trywializując. To sztuka.

      Usuń
  2. Jak wyżej również jestem fanką Austen, a "Mansfield Park" jeszcze nie czytałam.

    OdpowiedzUsuń