środa, 10 kwietnia 2013

Charlotte Brontë, Profesor.

Bardzo się cieszę, że dzięki wydawnictwu MG mogę w końcu czytać książki wydane po raz pierwszy w wersji polskiej. Jedna z takich książek jest Profesor autorstwa Charlotte Brontë. Głównym bohaterem a zarazem narratorem jest dwudziestojednoletni William Cromsworth. Po śmierci rodziców był on pod opieką swoich arystokratycznych wujów ze strony matki. To oni łożyli na to, aby zdobył porządne wykształcenie, a po ukończeniu szkoły w Eton złożyli mu ciekawą propozycję, z której jednak William nie skorzystał. Po odrzuceniu jej nasz bohater udaje się do starszego o dziesięć lat brata, właściciela fabryki. Tam obejmuje posadę, ale nic więcej poza więzami krwi nie łączy go z Edwardem. Gdy William poznaje Hunsdena, dochodzi do wniosku, że czas na zmiany i decyduje się opuścić angielską ziemię na rzecz Brukseli. Tu zyskuje pracę jako nauczyciel języka angielskiego w szkole męskiej i obok istniejącej szkole przeznaczonej dla dziewcząt.

To opowieść o tym, że nawet wbrew przeciwnościom należy walczyć o dokonywanie swoich wyborów. William ma na tyle odwagi, aby porzucić wygodne życie na rzecz trosk, ale i wolności. Samodzielność i niezależność dla niego, jak i dla poznanej Henri są najważniejsze. Kobieta nie chce być też podporządkowana mężczyźnie, nie chce żyć tylko pracą na rzecz ogniska domowego, lecz pragnie rozwoju umysłowego i zawodowego, co rzadko było chwalone w XIX wieku. To również historia opowiadająca o trudach wypełniania zawodu nauczyciela. W powieści znajdziemy również pochwałę wszystkiego, co wywodzi się z Anglii, a może inaczej – ksenofobiczną krytykę wszystkiego, co nieangielskie. Autorka słowami i myślami wygłoszonymi przez bohaterów ukazuje w złym świetle między innymi katolickie wyznanie, flamandzkie ubiory, imiona czy architekturę domów. Nie ma tu również żadnych sentymentalnych banałów. Autorka w sposób otwarty opowiada o ludzkiej głupocie, zawiści i hipokryzji. Pokazuje świat, jaki naprawdę jest w rzeczywistości i co zresztą się nie zmieniło.

Książkę napisana jest lekkim, przystępnym stylem, dostosowanym oczywiście do dziewiętnastowiecznego słownictwa. Akcja toczy się wolno, choć im bliżej końca tym bardziej przyspiesza. W treści jest podobna do Agnes Grey autorstwa Anne Brontë. Poza tym również Charlotte czerpała pomysł na powieść z własnych nie tylko miłosnych doświadczeń i może, dlatego Profesor został wydany dopiero po jej śmierci. Trochę mnie denerwuje maniera sióstr w zwrotach dotyczących drogiego Czytelnika i pomijanie nazw miejscowości nazywanych ogólnie jako X.  Niemniej drogiej czytelnicze piszącej te słowa w XXI wieku, powieść napisana w XIX wieku bardzo się podobała.


Charlotte Brontë, Profesor, wydawnictwo MG, przełożyła: Katarzyna Malecha, oprawa twarda, stron 320.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz