Przeczytanie wszystkich powieści sióstr Brontë jest jednym z moich
czytelniczych postanowień na ten rok. Tak więc po przeczytaniu dwóch
książek napisanych przez Anne i Emilly przyszedł wreszcie czas aby
zapoznać się z utworami , które pozostawiła po sobie najstarsza z
pisarskiego rodzeństwa czyli Charlotte.
Jak na tle "Wichrowych Wzgórz" i "Agnes Grey" wypada "Profesor" ? Powiem krótko świetnie. Jeśli będziesz czytał/ czytała tę recenzję dalej dowiesz się dlaczego tak uważam. Zanim jednak wystawię książce ostateczną ocenę przybliżę jej fabułę , napiszę kilka swój o najważniejszej postaci utworu oraz stylu jakim posłużyła się ta znana pisarka oraz o rzadko spotykanym zabiegu literackim, który zastosowała autorka.
Głównym bohaterem i narratorem powieści jest młody mężczyzna William Cromsworth , który dopiero wkracza w dorosłość i wciąż poszukuje własnej tożsamości , zastanawia się co chce robić dalej. Przez pierwsze kilka lat życia zanim trafił do szkoły z internatem wychowywali go krewni. Po ukończeniu ostatniego etapu edukacji postanawia zrezygnować z tego co zapewnia mu jego arystokratyczne pochodzenie i wyjechać do Brukseli aby tam poszukać nie tylko pracy , ale i swojego miejsca. Przy małej "pomocy" przyjaciela udaje mu się zdobyć posadę nauczyciela angielskiego w szkole z internatem do. której uczęszczają tylko dziewczyny . Tym samym mężczyzna ma okazję aby wreszcie lepiej poznać naturę kobiet bo wcześniej niezbyt często dostawał szansę by z się z nimi spotykać. Czy któraś z koleżanek spróbuje zawrócić mu w głowie ? a jeśli tak to jak na te próby zareaguje tytułowy profesor ?
Debiutancka powieść Charlotte Brontë wydana w Anglii dopiero po śmierci pisarki jest prawdziwą literacką ucztą , ale nie dla każdego. Osoby , które chcą podczas czytania poczuć dreszczyk emocji czy zapoznać się z dobrze skonstruowanymi dialogami mogą czuć się zawiedzione bo w książce dominują plastyczne opisy, subtelny język a rozmowy pomiędzy bohaterami schodzą na drugi plan. Najstarsza z sióstr zgrabnie i z klasą wplata w fabułę wątki autobiograficzne ( sama również była nauczycielką języka angielskiego i miała okazję poznać smak miłości). Powieściopisarka zdecydowała się powierzyć rolę narratora mężczyźnie . Tak zabieg jest niezwykle rzadko stosowany w literaturze XIX Anglii. Wszystkie trzy siostry miały pewien niezwykły dar kreowania postaci , które na długo zapadają w pamięć. Wszystkie osoby, które udało im się stworzyć przy użyciu własnej wyobraźni są bardzo wyraziste , realne potrafią przykuć uwagę czytelnika. Każdą nich możemy obdarzyć zaufaniem i być pewni , że dobrze poprowadzi nas ulicami Londynu i opowie o tym jakie było życie w tamtym okresie historycznym oraz czym różniło się od czasów nam współczesnych . Podobało mi się to , że autorka postanowiła na niektórych stronach umieścić również zwroty w języku francuskim , które zostały objaśnione w przypisach.
Moje trzecie spotkanie z pisarskim dorobkiem brytyjskich sióstr uważam za bardzo udane. Na koniec nie pozostaje mi nic innego jak tylko gorąco polecić tę pozycję i czekać aż będzie mi dane przeczytać kolejne dzieła Charlotte bo wiem , że warto.
Jak na tle "Wichrowych Wzgórz" i "Agnes Grey" wypada "Profesor" ? Powiem krótko świetnie. Jeśli będziesz czytał/ czytała tę recenzję dalej dowiesz się dlaczego tak uważam. Zanim jednak wystawię książce ostateczną ocenę przybliżę jej fabułę , napiszę kilka swój o najważniejszej postaci utworu oraz stylu jakim posłużyła się ta znana pisarka oraz o rzadko spotykanym zabiegu literackim, który zastosowała autorka.
Głównym bohaterem i narratorem powieści jest młody mężczyzna William Cromsworth , który dopiero wkracza w dorosłość i wciąż poszukuje własnej tożsamości , zastanawia się co chce robić dalej. Przez pierwsze kilka lat życia zanim trafił do szkoły z internatem wychowywali go krewni. Po ukończeniu ostatniego etapu edukacji postanawia zrezygnować z tego co zapewnia mu jego arystokratyczne pochodzenie i wyjechać do Brukseli aby tam poszukać nie tylko pracy , ale i swojego miejsca. Przy małej "pomocy" przyjaciela udaje mu się zdobyć posadę nauczyciela angielskiego w szkole z internatem do. której uczęszczają tylko dziewczyny . Tym samym mężczyzna ma okazję aby wreszcie lepiej poznać naturę kobiet bo wcześniej niezbyt często dostawał szansę by z się z nimi spotykać. Czy któraś z koleżanek spróbuje zawrócić mu w głowie ? a jeśli tak to jak na te próby zareaguje tytułowy profesor ?
Debiutancka powieść Charlotte Brontë wydana w Anglii dopiero po śmierci pisarki jest prawdziwą literacką ucztą , ale nie dla każdego. Osoby , które chcą podczas czytania poczuć dreszczyk emocji czy zapoznać się z dobrze skonstruowanymi dialogami mogą czuć się zawiedzione bo w książce dominują plastyczne opisy, subtelny język a rozmowy pomiędzy bohaterami schodzą na drugi plan. Najstarsza z sióstr zgrabnie i z klasą wplata w fabułę wątki autobiograficzne ( sama również była nauczycielką języka angielskiego i miała okazję poznać smak miłości). Powieściopisarka zdecydowała się powierzyć rolę narratora mężczyźnie . Tak zabieg jest niezwykle rzadko stosowany w literaturze XIX Anglii. Wszystkie trzy siostry miały pewien niezwykły dar kreowania postaci , które na długo zapadają w pamięć. Wszystkie osoby, które udało im się stworzyć przy użyciu własnej wyobraźni są bardzo wyraziste , realne potrafią przykuć uwagę czytelnika. Każdą nich możemy obdarzyć zaufaniem i być pewni , że dobrze poprowadzi nas ulicami Londynu i opowie o tym jakie było życie w tamtym okresie historycznym oraz czym różniło się od czasów nam współczesnych . Podobało mi się to , że autorka postanowiła na niektórych stronach umieścić również zwroty w języku francuskim , które zostały objaśnione w przypisach.
Moje trzecie spotkanie z pisarskim dorobkiem brytyjskich sióstr uważam za bardzo udane. Na koniec nie pozostaje mi nic innego jak tylko gorąco polecić tę pozycję i czekać aż będzie mi dane przeczytać kolejne dzieła Charlotte bo wiem , że warto.
Ja także jestem fanką literatury Brontë:) "Profesora" jeszcze nie czytałam, mam na liście do przeczytania. Z książek Brontë jakie przeczytałam to "Jane Eyre" i "Wichrowe wzgórza", które bardzo mi się podobały:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!