piątek, 19 kwietnia 2013

"Lalka" Bolesław Prus



Gdy zaczęłam czytać Lalkę, nie mogłam się pozbyć wrażenia, że coś mi tu nie pasuje. Owo „coś” nie było tym „cosiem” charakterystycznych dla lektur, które średnio lubię; czytanie pod presją czasu, z konieczności odbiera mi przyjemność.

Spodziewałam się nudnego, pozytywistycznego ględzenia, a w głównej postaci zobaczyłam romantyka. Spodziewałam się prostej kompozycji, a dostałam ciekawą strukturę narracyjną. A przede wszystkim spodziewałam się porządnego zakończenia; okazało się, że Prus nie powie mi wszystkiego.

Moim zdaniem największą zaletą Lalki jest jej wielowymiarowość. Większość ludzi znajdzie w niej coś dla siebie. Mnie najbardziej interesowały kwestie psychologiczne i okołomiłosne; bohaterowie Lalki pasują do koncepcji powieści realistycznej, ale jednocześnie mają bardzo interesujące cechy indywidualne. Rozdziały zatytułowane Pamiętnik starego subiekta niekiedy mnie nudziły, ale podobało mi się, że pokazywały wielość perspektyw; dzięki nim można zobaczyć, jak jeden z bohaterów powieści – Rzecki – odbiera rzeczywistość; dość często się myli.

W tej powieści jest sporo zdrowego rozsądku, dlatego też – według mnie – jej akcja w pewnym sensie rozczarowuje młodego, skłonnego do marzeń i idealizacji świata czytelnika.  Na pewno czytałoby mi się ją lepiej, gdybym była starszą, do bólu racjonalną kobietą. Nie zmienia to jednak faktu, że była to chyba pierwsza lektura szkolna, która wzbudziła moją ciekawość, w pewnym momencie chciałam zajrzeć na ostatnią stronę, żeby dowiedzieć się, za kogo ostatecznie wyjdzie Wokulski.

W każdym razie jeśli ktoś na podstawie czegoś, co słyszał o Lalce w szkole, nie czytał tej powieści, polecam mu nadrobienie zaległości. Nie trzeba być zainteresowanym obrazem epoki, by bez problemu znaleźć w tej powieści coś dla siebie, a sam akt lektury jest bardzo interesujący, gdyż pewne rzeczy trzeba sobie dopowiedzieć.

Bardzo podobna recenzja na http://minerwaproject.blogspot.com, zdjęcie okładki pochodzi z http://lubimyczytać.pl.

4 komentarze:

  1. lalka jest powieścią, którą czytałem sto lat temu. Żałuję,że nie mam czasu wracać do lektur sprzed lat.

    OdpowiedzUsuń
  2. uwielbiam Lalkę, moja ulubiona lektura:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja właśnie wróciłam po 100 latach ;) do "Lalki", ale przyznam, że we wspomnieniach jawiła mi się jako ciekawsza pozycja. Teraz jakoś trudno mi przez nią przebrnąć, a objętościowo jest okazała:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wokulski może się ożenić, nie wyjść za mąż! ;)
    Bardzo ciekawy blog, piszesz interesujące recenzje.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń